Otwieram oczy i widzÄ™ jak Maniek siedzi przy balkonie i patrzy na Å›wiat. Później odwraca swojÄ… czarnÄ… gÅ‚owÄ™ w poszukiwaniu spojrzeÅ„. Wskakuje na Å‚ózko i zaczyna mnie lizać, odganiam go. UdajÄ™, że spiÄ™. Idzie do Entera i zaczyna go drapać. Później usypiam.
Za chwilÄ™ budzi mnie Maniek, który wypuszcza z pyska smycz. A ta twardo lÄ…duje na podÅ‚odze. WychodzÄ…. Nie ma ich jakieÅ› 10 minut – dla mnie to jak minuta. GeneraÅ‚ stara siÄ™ mnie nie budzić, ale zaglÄ…da nieÅ›miaÅ‚o i mówi;
- Jedyna… tÄ™sknimy…
WstajÄ™ z Å‚óżka, idÄ™ bez kapci do pokoju. Enter sprawdza co siÄ™ dzieje w Å›wiecie. Ja biorÄ™ miskÄ™ psa i dajÄ™ mu jeść. Później siadam i patrzÄ™ dookoÅ‚a czy coÅ› siÄ™ zmieniÅ‚o.
Enter odwrócony przeglÄ…da jakÄ…Å› stronÄ™. PatrzÄ™ na zegarek i wiem że za piÄ™c minut Enter mnie zauważy.
- Kochana, możesz mi znaleźć skarpetki
Szukam. Chociaż to nie ma nic wspólnego z szukaniem, bo wiem co gdzie jest.
- Kochana… i majtki
Szukam…
- Kochana, a gdzie mam tÄ… bluzkÄ™ niebieskÄ…?
Szukam…
Później jest cisza, Enter siÄ™ kÄ…pie, a ja siedzÄ™ i patrzÄ™, bo jeszcze nie Å‚apiÄ™ o co chodzi.
Enter wychodzi z łazienki i zaczyna się spieszyć.
- Kochana, możesz mi znaleźć ładowarkę?
Szukam…
- Kochana, a nie wiesz gdzie sÄ… klucze?
PodajÄ™.
- Kochana, muszÄ™ już lecieć…
Odprowadzamy go z Mankiem na przedpokój. Ja zaczynam Å›piewać:
- "Kochany wróć do mnie ja tÄ™skniÄ™ za TobÄ……"
Enter się uśmiecha i wychodzi.
BiorÄ™ papierosa i idÄ™ z MaÅ„kiem na balkon. On siedzi i patrzy siÄ™ znowu na Å›wiat, gdy siedzÄ™ na progu balkonu i obejmujÄ™ go rÄ™kÄ…. W drugiej mam papierosa i tak obydwoje siedzimy. Wszyscy sie spieszÄ…, samochody trÄ…biÄ…. A ja juz wiem, że zaczyna siÄ™ nastÄ™pna gonitwa. Gonitwa dnia dzisiejszego. Gonitwa, do której przystÄ…piÅ‚ już Enter.
Podsumowanie:
Enter nie lubi być sam. Wyznaje zasadę: lepiej się spytać niż szukać.
23 lutego 2007 at 18:05
Ech wszyscy oni tak maja. Proponuje napoisac ksiazke „Skarpetkologia, czyli teoria szukania meskich rzeczy”. Pozdrawiam.
23 lutego 2007 at 19:09
No, aż nie mogę, sama słodycz.
Serio Enter mówi bluzki czy to taka licentia poetica koszuli albo tiszerta?
23 lutego 2007 at 20:36
>BiorÄ™ papierosa
trujesz psa!
24 lutego 2007 at 16:25
Zastanawiam siÄ™ czy Twój Enter i Mój Jacek to przypadkiem nie ta sama osoba…:P Może wszyscy programiÅ›ci maja podobne nawyki;)
25 lutego 2007 at 09:42
widzÄ™, że nie tylko mi przeszkadza zgieÅ‚k wielkomiejskiej dżungli. zupeÅ‚nie jak w piosence Kazika „Malcziki”.
swojÄ… drogÄ… – zapytaj Entera, czy nie myÅ›laÅ‚ o pracy zdalnej, kilku programistów, których znam pracuje w ten sposób. JeÅ›li o siÄ™ uda, wyprowadzacie siÄ™ na jakÄ…Å› wioskÄ™ (tak wÅ‚aÅ›nie ja zrobiÅ‚em) gdzie jest cisza, spokój i bezprzewodowy internet
6 marca 2007 at 21:12
Nie wszyscy programiÅ›ci tak majÄ… – mój sam sie rano ubiera, sam kompletuje swój ubiór chodzac przy tym na paluszkach żeby mnie czasem nie obudzić. Nie wiem jak inni – ale mój programista jest KOCHANY….
7 marca 2007 at 23:26
To jak to w zasadzie jest? Jak wygląda życie autorki? Życie narzeczonej programisty? Jesteś bezgranicznie jemu podporządkowana? Twoje istnienie jest tylko tłem i wypełnieniem jego egzystencji? Taki obraz rysuje się w mojej wyobraźnie po lekturze posta. I kilku wcześniejszych. Skomentujesz?
9 marca 2007 at 05:28
Taki jakis smetek egzystencjalny z Twych wyznan sie unosi, o Narzeczono P.! Ku czemu zmierzasz? Czy masz jakis inny jeszcze wymiar oprocz – a moze by tak (control_alt_delete>, albo chociaz ?
Lubie Twoj blog, ale mnie zasmuca.
15 marca 2007 at 07:42
ale ty nudzisz dziewczyno. Kiedyś przez przypadek trafiłem na ten blok i dziś niestety znowu. Jego kanciaste zarysy walą po gąbczastej przestrzeni mózgu i wywołują bóle. Tak samo zresztą jak oglądanie reklam czy przypadkowe przejrzenie Tiny (or something else similar).
22 marca 2007 at 13:19
Mnie tylko jedna rzecz zastanawia, Enter poszedl na spacer z Mankiem bez majtek i skarpetek?;>
23 marca 2007 at 13:27
Mojego programistÄ™ udaÅ‚o siÄ™ lekko zreformować: dostaÅ‚ swoje szafki na koszulki, szuflady na skarpetki i majtki i już umie siÄ™ sam ubrać 😉
Ja też siÄ™ zreformowaÅ‚am i przejęłam tÄ™ zasadÄ™ o pytaniu – jeÅ›li chodzi o sprawy techniczne, to wolÄ™ zapytać, niż szukać. Bo po co mam tracić czas na szukanie informacji w necie, skoro programista siedzi obok i ma tÄ™ informacjÄ™ w gÅ‚owie 😉
6 kwietnia 2007 at 21:02
„A ja juz wiem, że zaczyna siÄ™ nastÄ™pna gonitwa. Gonitwa dnia dzisiejszego…” – To zdanie coÅ› poruszyÅ‚o we mnie – jest tak do do bólu prawdziwe… Pozdrawiam AutorkÄ™
19 sierpnia 2007 at 21:18
Z moim byÅ‚ym byÅ‚o podobnie… co tu dużo mówić. Jedyna próbuje sie do Ciebie dobić na maila, ale nie odpowiadasz…
Dołącz proszę mojego bloga, a raczej fotobloga http://magdatur.blogspot.com/ do linków na swojej stronie.
27 sierpnia 2007 at 23:48
Hehe… Kochany programista… Dobre…:P
12 października 2007 at 23:23
dzieki teraz juz pamietam czemu jestem sam