Nie wiem jak to robi, ale zawsze kiedy w domu ja gotujÄ™, a w pokoju obok:
- Ala krzyczy: mama siusiu,
- Tymon krzyczy: mama, chcę się zalogować na komputerze,
- pies staje mi przed nogami,
- babcia krzyczy: podaj mi cukier…
dzwoni telefon…
Ja biegnę po telefon i w miedzyczasię mówię:
- Ala idziemy siusiu,
- Tymon nie możesz,
- Babcia – masz rÄ™ce,
- Maniek, gdzie siÄ™ pchasz
i na koniec do telefonu spokojnie:
- SÅ‚ucham.
A Enter zaczyna mówić, że chce coś kupić i rozwodzi się nad zaletami jak to bardzo jest mu potrzebne. A ja na końcu głowy widzę zupę która się przypala, Tymona który mi kasuje wszystko w komputerze, małą Alę, która próbuje ściągnąć spodnie i babcię, która szuka cukru. Myśli pchają się w inna stronę, a głupio mi przyznać się, że nie słucham.
Mówię:
- Możesz zadzwonić później?
- Nie mogę, zaraz spotkanie się zaczyna. Nie słuchasz mnie?
- Słucham. Możesz kupić.
Wieczorem przychodzi Enter i przynosi jakaÅ› paczkÄ™.
- Co to?
- Mówiłem ci przez telefon
- Ale mówiłeś, że chcesz kupić.
- Nie. O tym to mówiłem tydzień temu, nie pamiętasz?
Tak było z wagą, która umie postować na facebooka. Przychodzi Enter po pracy i od progu mówi:
- Kochanie, będę się odchudzał!
- Jak to zrobisz?
- Kochanie, kupiłem wagę.
- To jakaÅ› magiczna waga?
- Nie. Z dostępem do internetu.
- A można ja zaprogramować?
- Można.
- A droga?
- Jak na wagę tak. Mówiłem Ci przez telefon.
- A. zapomniałam. Chcesz kotleta?
- Tak!
16 października 2013 at 17:42
Zakładam, że to zdjęcie ze strony producenta i waga podana w funtach, a nie waga Entera w kg?:)
16 października 2013 at 20:23
Zrzucił Enter kilka kilo i się odechciało, i waga nie pomogła, i jeszcze narzeka. Droga Żono Programisty pogoń Entera, gdyż się nie stara jak powinien.
17 października 2013 at 10:32
Hahaha boski blog mam chłopaka programistę i też jest ciekawie ;D