panelarrow

23 lutego 2006
Komentarze: 10

Podróż

Wczoraj biegaÅ‚am po Warszawie. ZaÅ‚atwiÅ‚am wszystkie sprawy i marzyÅ‚am o jednym – tylko o jednym maÅ‚ym kebabie. Marzenie zostaÅ‚o speÅ‚nione, GeneraÅ‚ zmiÅ‚owaÅ‚ siÄ™ i zaspokoiÅ‚ mój maÅ‚y brzuszek. Jakby wiedziaÅ‚, że bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a walczyć o miejsce w pociÄ…gu. Przed przyjazdem tej dziwnej maszyny sunÄ…cej po torach ludzie stojÄ… przy samej krawÄ™dzi peronu, a potem pchajÄ… siÄ™ nie zważajÄ…c na nic i na nikogo. Starsza Pani chciaÅ‚a wejść razem ze mnÄ… do przedziaÅ‚u, ale nie pomyÅ›laÅ‚a, że jest za gruba i tym tyÅ‚kiem wbiÅ‚a mnie we framugÄ™ drzwi. PrzeżyÅ‚am. Gdy stwierdziÅ‚am, że żyjÄ™ i nie jestem gwoździem daÅ‚am upust swojej zÅ‚oÅ›ci. Kiedy byÅ‚o za ciasno mówiÅ‚am:

  • Generale, bÄ™dÄ™ wymiotować!
  • Rzygaj maleÅ„ka, i tak Å›mierdzi..

Ludzie robili trochę miejsca, a ja miałam coś wiecej niż widok tyłka przed oczami.
Kiedy skończyła się ta męcząca jazda, chciałam normalnie funkcjonować, ale usiadłam w foteliku i łepek mi spadł.
Przeniosłam się na duże łoże i usnęłam. Generał obudził mnie o piątej nad ranem:

  • Rozbieraj siÄ™!

RozebraÅ‚am siÄ™ z nadziejÄ…, że może jakieÅ› szuru buru bÄ™dzie. GeneraÅ‚ tylko wybaÅ‚uszyÅ‚ oczy, uÅ›miechnaÅ‚ siÄ™ i powróciÅ‚ do krainy wielkich cycków.
Niezbadane są godziny, kiedy kobieta może i chce.

Obserwacja:

W godzinach wczesno-porannych mój programista kusi. Jak eksponat na wystawie, ale ma wywieszonÄ… karteczkÄ™ "nie dotykać".

20 lutego 2006
Komentarze: 14

Nic nie może przecież wiecznie trwać…

Nie zawsze obietnice kończą się spelnieniem.

Czerwona strzaÅ‚a wyjechaÅ‚a na dwa dni w celach rozywkowych – slyszÄ…c to w mojej gÅ‚owie zaczaiÅ‚ siÄ™ dziwny pomysÅ‚ spÄ™dzenia tych dwóch dni.
Moja gÅ‚owa jednak nie jest doskonaÅ‚a. PomysÅ‚ rozwaliÅ‚ siÄ™ i utknaÅ‚ gdzieÅ› w moim magicznym mózgu. Pierwszego dnia byÅ‚a impreza,  zakoÅ„czyla siÄ™ o czwartej rano.  Drugiego dnia byÅ‚a impreza. RozpoczeÅ‚a siÄ™ w pewnej knajpce. GeneraÅ‚ ujÄ…Å‚ w swoje delikatne Å‚apki mikrofon i Å›piewaÅ‚. Po godzinie sÅ‚uchania wycia postanowiÅ‚am iÅ›c do domu.

  • Generale, idziemy, proszÄ™
  • Nie bÄ…dz taka, zobacz bawiÄ™ siÄ™ Å›wietnie, jeszcze trochÄ™..
  • W mojej gÅ‚owie znowu pojawiÅ‚ siÄ™ cieÅ„ pomysÅ‚u. PomyÅ›laÅ‚am, że może siÄ™ uda.
  • Kochany idziemy, bedzie fajnie.
  • Jedyna zostaÅ„my, chcÄ™ poÅ›piewać.

Przestałam protestować. Zostałam.
Impreza przeniosÅ‚a siÄ™ do GeneraÅ‚a. ZakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ awanturÄ… z sÄ…siadami, którzy przyszli i zamniast powiedzieć: "ProszÄ™ przyciszyć" darli siÄ™ jakby dom im siÄ™ spaliÅ‚. Trzeciego dnia byÅ‚ kac, ale w moim wypadku moralny. Moje plany, pomysÅ‚y zawsze sÄ… tÅ‚amszone przez chwile nadbiegajÄ…ce.
A dziś obudziło mnie słońce i telefon przy uchu . Generał nagrał jak chrapię.

Obserwacje:

GeneraÅ‚ lepiej gra na gitarze niz Å›piewa. Nie można z nim nic planować. Bo jak mówi: " w pracy planujÄ™ i w domu nie zamierzam".
Jest bardzo złośliwą bestią.

15 lutego 2006
Komentarze: 17

Tynki

JeÅ›li chcesz dostawać kwiaty – zacznij je dawać. Tak sobie wymyÅ›liÅ‚am i korzystajÄ…c z wczorajszego obleÅ›nego Å›wiÄ™ta kupiÅ‚am GeneraÅ‚owi kwiaty.
Stałam w kwiaciarni i przeliczałam drobne i postanowiłam wyjść z tego przybytku, żeby kupić czosnek.
PomyÅ›laÅ‚am, że zmuszÄ™ go do zjedzenia czosnku i pocaÅ‚ujÄ™ go w dowód miÅ‚oÅ›ci. A przy okazji wydaÅ‚abym tylko zlotówkÄ™.
WychodzÄ™ z kwiaciarni, a po drugiej stronie ulicy idzie dumny GeneraÅ‚ i różę w rÄ™ku niesie. OglÄ…daÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a jakby kwiatek parzyÅ‚ go w dÅ‚onie.
Postanowiłam go nie wołać i iść jego śladem. Kupiłam tulipana. Niech ma i się cieszy. Dostałam kwiatek i udawalam zaskoczoną. To nic, że łodygą do dołu.

  • Kochany jesteÅ› –  tak mnie zaskoczyÅ‚eÅ›, nigdy od ciebie kwiatów nie dostaÅ‚am.
  • Ta… gadasz tak zawsze, a ja mam jeszcze jednÄ… niespodziankÄ™.
  • JakÄ…?
  • KanapkÄ™ miÅ‚oÅ›ci. (chleb tostowy i narysowane  z tabasco serduszko)
  • DziÄ™kujÄ™, ale nie zjem.
  • Nie kochasz mnie tak bardzo… wiedziaÅ‚em, a ja bym Ci nieba przychyliÅ‚, gdyby byÅ‚o naderwane…

Było miło.
Generał nie jadł, tylko złapał nową zabaweczkę (czarnego pstrykacza) i zaczął robić zdjęcia.
A jak sie znudził poszliśmy na piwo ze znajomymi.
Róża uschÅ‚a. Ale  to nie jest ważne.

Obserwacja:

Generał potrafi dawać kwiaty, chociaż się trochę wstydzi.

6 lutego 2006
Komentarze: 17

Bania u programisty do rana…

W sobotkÄ™ byÅ‚a impreza. Na poczÄ…tku zapowiadaÅ‚a siÄ™ na kameralnÄ…. ZażywaliÅ›my napoju Bogów, zrobiÅ‚am leczo. Nagle taÅ„czyliÅ›my na czym siÄ™ daÅ‚o – na szafkach, parapecie, Å‚awie. Czerwona strzaÅ‚a napiÅ‚a siÄ™ trochÄ™ i wylÄ…dowaÅ‚a na rozmowie u Wielkiego Brata. Potem przeniosÅ‚a siÄ™ w inny wymiar. Nie wnikaliÅ›my w jakim jest wymiarze. ZgarneliÅ›my go z podÅ‚ogi żeby nie przeszkadzaÅ‚. Nagle dom staÅ‚ siÄ™ peÅ‚en ludzi. Ludzi znanych mi i nieznanych. PeÅ‚ny żywioÅ‚. TaÅ„czÄ™ sobie i podchodzi GeneraÅ‚.
Patrzy siÄ™, przeciera oczy i mówi:

  • Jedyna, wijesz siÄ™ jak dziwka na teledyskach.
  • Co?
  • Kocham CiÄ™.

Impreza zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ o trzeciej nad ranem. Na naszym gniazdku rozpusty poÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ GeneraÅ‚, bardzo zmÄ™czony, wraz z naszym kolegÄ… zwanym dalej Ptaszkiem. PoszÅ‚am do Å‚azienki, wracam, a oni Å›piÄ…. PrzykryÅ‚am ich kocykiem wspólnym i nawet nie zauważyli. OkryÅ‚am wszystkich i poszÅ‚am spać. A do snu usypiaÅ‚a mnie melodia wydobywajÄ…ca siÄ™ z gardeÅ‚ dwóch moich pijanych towarzyszy Å‚óżkowych.

Obserwacja:

Generał jest już pijany gdy pokazuje łapkami drzewo. Jeśli szumi jak radio Maryjka to znak, że jest bardzo żle.

31 stycznia 2006
Komentarze: 9

Noc…

Wczoraj nocowaÅ‚am u GeneraÅ‚a. ObudziÅ‚am siÄ™ w nocy i ujrzaÅ‚am odkryte rubensowskie ciaÅ‚o na skraju Å‚óżka. PomyÅ›laÅ‚am narysujÄ™, ale sen mnie wzywaÅ‚. ChciaÅ‚am przykryć, ale zastanawiam siÄ™ czy zasÅ‚użyÅ‚. Nie miaÅ‚am czasu na analizÄ™, przykryÅ‚am ciaÅ‚o i poszÅ‚am spać. A we Å›nie znowu to same ciaÅ‚o. ObudziÅ‚ mnie krzyk:

  • Wstawaj!

Postanowiłam zignorować. Ale znowu to samo:

  •  Wstawaj!
  •  Mamo, jeszcze trochÄ™…
  •  Do mnie mówisz mamo?

 OtworzyÅ‚am jedno oko. bo drugie nie chciaÅ‚o patrzeć siÄ™ na ten Å›wiat.

  •  Czego ty chcesz?
  •  Åšniadania.
  •  To sobie zrób…

Zamknęłam oko. Gdy wstaÅ‚am Generala już nie byÅ‚o. JesteÅ›my jak koty: rano wstajemy, wychodzimy i idziemy do innych życiowych "Å›mietników" a nocami siÄ™ spotykamy. Wieczorem GeneraÅ‚ jest zmÄ™czony, a ja chcÄ™ rozmawiać. Rano on chce rozmawiać, a ja spać.

Obserwacja:
 
Programisci lubią robić figle swoim wybrankom rano. Mają wtedy największy zapał. Jak nie mogę oddychać w nocy to znak że Enter zatkał mi nos, bo chrapałam.

28 stycznia 2006
Komentarze: 9

Romantyczna kolacja wsród tÅ‚umu…

Wczoraj założyliśmy swoje dziwne kostiumy. Generał-elegant i ja, jako małpa towarzysząca ruszyliśmy na Warszawkę.
W pociÄ…gu zaczeÅ‚am siÄ™ denerwować i rozpoczeÅ‚a siÄ™ gÅ‚upawka, która również udzieliÅ‚a siÄ™ Enterowi.
Naprzeciwko siedziaÅ‚ Pan, który miaÅ‚ wszystko w swoim zmarzniÄ™tym nosie, a po skosie parka caÅ‚ujÄ…ca siÄ™ namiÄ™tnie.

  • GeneraÅ‚ku, co by byÅ‚o gdyby tej panience wyszÅ‚y robaki z buzi?
  • ChÅ‚opak by zwymiotowaÅ‚.
  • A gdyby na imprezie spod bluzki wyszÅ‚yby mi waleczne biaÅ‚e glizdy?
  • Impreza by siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a, kochanie zamknij siÄ™, bo parka może tego nie wytrzymać.
  • Ale ja jestem stara i zaczynam gnić.

Wieczór byÅ‚ miÅ‚y.
Usiedliśmy przy barze, a Enter z uśmiechem na ustach zaczął przemawiać:

  • Kochanie ty moje, jak ty to robisz, że tak piÄ™knie wyglÄ…dasz?
  • MyjÄ™ siÄ™.
  • Jedyna, czego siÄ™ napijesz – ja stawiam?
  • Kochany, przecież tu nie pÅ‚acimy.
  • Oto chodzi maleÅ„ka. Zapomnij o innych i doceÅ„ mój romantyzm. Przestaniesz wreszcie gadać, że CiÄ™ nigdzie nie zabieram.

W miarę picia zabawa stawała się doskonałą kolacją dla dwojga.

Obserwacja wytrącona, a może wtrącona:

Mój programiasta lubi dÅ‚ubać w nosie i jak wyciÄ…ga twardzielkÄ™ to zaczyna mówić: nawet Chuck Norris takiej dorodnej baby nie ma.

Obserwacja właściwa:

Programista potrafi się bawić. Na imprezach nie można się z nim nudzić.

25 stycznia 2006
Komentarze: 23

Złośliwości bez przyszłości

Dziwne, zaprawdę powiadam, to wszystko jest naprawdę dziwne. Siedzę sobie przy laptopku, patrzę na Generała. On też siedzi przy komputerze. Siedzę i płakać mi się chce. Generał tworzy logo swojej firmy. Może umie programować, ale grafikiem to on nie jest.

Ale stara sie i to jest najważniejsze. A mnie zaczyna nosić. Jak mu tu dogryźć? DziÅ› z pomocÄ… nie przychodzi mi nawet wspóÅ‚lokator GeneraÅ‚a zwany CzerwonÄ… StrzaÅ‚Ä…. Czerwona StrzaÅ‚a siedzi w swojej dziupli i klika i klika i mÄ™czy tÄ™ klawiaturÄ™. Nawet nie marudzi. Dziwny ten dzieÅ„ i dziwny ten dom peÅ‚en komputerów.
Generał zrobił logo i nawet mu to wyszło (i nie piszę tego, bo on mi kazał).

  • Generale posprzÄ…taj w pokoju…
  • Nie. tam jest porzÄ…dek
  • Generale, wÅ‚Ä…cz muzykÄ™
  • Nie ja chcÄ™ oglÄ…dać telewizjÄ™
  • WÅ‚Ä…cz muzykÄ™
  • Nie marudź, pracujÄ™
  • WÅ‚Ä…cz muzykÄ™
  • Nie, bo bÄ™dÄ™ zajmowaÅ‚ siÄ™ dyskiem
  • Przytulisz go
  • Nie. Możesz nie przeszkadzać?

Zaczął marudzić. Celem rzucania mięsa stały się zworki w dysku.

  • Kto wymyÅ›liÅ‚ te zworki?
  • Kochany, napisz do Papieża i pożal siÄ™
  • DziÄ™kujÄ™ kochana, jesteÅ› wspaniaÅ‚a i taka wyrozumiaÅ‚a – na pewno do niego napiszÄ™
  • WÅ‚Ä…cz muzykÄ™…
  • Dajcie mi, ku*wa spokój!

Obserwacja:

Programista znajdzie sobie zajÄ™cie bardzo szybko. Wystarczy powiedzieć "kochany – posprzÄ…taj".
A tak na marginesie wczoraj zaprosil mnie na pogawędkę w swoim pokoju.
A caÅ‚y jego pokój przypomina szufladÄ™ z nieupranymi ciuchami. Ach ten romantyzm!
Od programisty nie można wymagać dużo. Ja jak chcÄ™ żeby siÄ™ mnÄ… zajÄ…Å‚, przestawiam sobie coÅ› w ustawieniach KDE i biorÄ™ go na SierotkÄ™ MarysiÄ™ – to naprawdÄ™ dziaÅ‚a. A potem rzucam siÄ™ na szyjÄ™ i krzyczÄ™ – Wybawco…

21 stycznia 2006
Komentarze: 34

Rozkminka

Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że nigdzie nie mieszkam. U Generała mam tylko sztalugę i rysunki. Reszta w plecaku.

A może ten plecak to mój kawaÅ‚ek Å›wiata? DziÅ› jestem zÅ‚a. Bo tak naprawdÄ™ nie jestem idealna. Staram siÄ™ rozumieć. Ale zobaczyÅ‚am, że na moich rysunkach jest pudeÅ‚ko, które zostaÅ‚o tam umieszczone przez Entera, przez przypadek. Ja mam też swojego maÅ‚ego konika. Jest nim rysunek, każdy jeden rysuneczek, który zajmuje maÅ‚Ä… przestrzeÅ„ Generalskiego terytorium jest dla mnie ważny. Tak jak dla Niego jego biurko i jego komputerek. A tu jawny atak. Ale nie ma o co siÄ™ kÅ‚ócić.

Å»ycie tak naprawdÄ™ jest za krótkie. Z caÅ‚ego dnia zapamiÄ™taÅ‚am zdanie:

  • Jedyna, przecież ty tu mieszkasz. WiÄ™cej czasu spÄ™dzasz w tym domu.
  • Kochany, ja tu nic nie mam mojego.
  • Masz szampon.
  • To nie jest szampon…

Obserwacja:

Mój Programista nie dba o szczegóÅ‚y. Chyba, że dotyczÄ… pracy. Ale chyba wÅ‚aÅ›nie za te porozrzucane skarpetki, które szczekajÄ… i zionÄ… nieprzyjemnym oddechem, szklanki pozostawione samotnie, z dopiskiem "odniosÄ™ jak przemówicie". Za te spojrzenia znad klawiatury nie zamieniÅ‚abym Entera na nikogo innego.

PS. Niestety wczeÅ›niejsze komentarze do tego postu zostaÅ‚y usuniÄ™te z przyczyn technicznych – wpisujcie siÄ™ jeszcze raz.

18 stycznia 2006
Komentarze: 15

Hej drukarko, drukareczko hop sa sa….

Generał dostal paczkę. Pokusa była ogromna, żeby ja otworzyć. Walczyłam dzielnie i zwyciężyłam.

Tak zaczął się dzień bardzo dziwny dzień.

Przyszłam wieczorem do domku Generała, chcę właczyć komputer i nie mogę. Postanowiłam wysłać sms, bo taniej:

"Kochany, komputer padÅ‚, idÄ…c do ciebie przewróciÅ‚am siÄ™ coÅ› mam z nogÄ… nie wiem co robić"

Tak naprawdÄ™ nie przewróciÅ‚am siÄ™, po co to napisaÅ‚am żeby zobaczyć czy wogóle zadzwoni.

Telefon zaśpiewał bardzo szybko.

  • Jedyna, co siÄ™ stalo z komputerem!!
  • Kochany… nie można go wÅ‚Ä…czyć, może siÄ™ coÅ› spaliÅ‚o.
  • UklÄ™knij!
  • Sam uklÄ™knij!
  • UklÄ™knij i posprawdzaj kable.
  • Nie bedÄ™ klÄ™kać, kolano mnie bardzo boli.
  • Dobra, to ja za piÄ™tnaÅ›cie minut bedÄ™ w domu. Pa, pcheÅ‚ko.

Koniec rozmowy. Gdy przyszedł, nie jadł, nie oglądał wiadomości tylko ratował komputer, potem zabrał się za paczkę.
W paczce była drukareczka. Otworzył ją powoli, pogłaskał i postawił na biureczku. Wtedy zaczeła sie długa i mozolna instalacja.
WiedziaÅ‚am jedno – trzeba uciekać.

Obserwacja:

Komputer rzecz Å›wiÄ™ta. Nowa zabawka z kablami to kolejna rzecz Å›wieta. Wtedy wszystko przestaje istnieć. Narzeczona programisty musi zdawać sobie z tego sprawÄ™. W odpowiednim momencie musi uciec z pola widzenia programisty. Dlaczego? ProgramiÅ›ci jak im coÅ› nie wychodzi rzucaja miÄ™sem. A każdy uÅ›miech na twarzy kobiety jest dla nich powodem do rozpoczÄ™cia klótni. To dla nich zniewaga. Kobieta może zasÅ‚onić siÄ™ klawiaturÄ… gdy siÄ™ Å›mieje, ale to ryzykowne. To też grozi awanturÄ…. Programista ma wtedy oczy do okola gÅ‚owy i jest podatny na dźwiÄ™ki i gotowy do walki.