panelarrow

16 listopada 2005
Komentarze: 4

Kuchnia przeznaczenia

Ostatnio za dużo myÅ›lÄ™. Na przykÅ‚ad o moim psie który rok temu odszedÅ‚ z tego Å›wiata do wymarzonej suczki i teraz jest szczęśliwy. Za życia nie doznaÅ‚, to teraz doznaje prawdziwej rozkoszy.

Dziwne, bo tego dnia zobaczyÅ‚am, że jak jestem zÅ‚a to siÅ‚a przychodzi nie wiadomo z której strony. Nie miaÅ‚am Å‚opaty. WykopaÅ‚am mu norkÄ™ Å‚yżkÄ… do zupy.
Zawinęłam w spódnicÄ™ i w mój nowy biaÅ‚y sweterek, żeby nie czuÅ‚ siÄ™ samotny i wsadziÅ‚am do worka. SÄ…siadka powiedziaÅ‚a, że nie może być w worku, to go wykopaÅ‚am wyjeÅ‚am z worka – taka pożegnalna wizyta. Tak sobie myÅ›lÄ™ o moim Psie i bojÄ™ siÄ™, że kiedyÅ› mi też serce przestanie pracować.
Nie chcÄ™ myÅ›leć, przyszÅ‚am do domku GeneraÅ‚a, usiadÅ‚am przed komputerem, ale mi coÅ› Å›mierdzi. Może już siÄ™ rozkÅ‚adam, uszczypnęłam siÄ™ – bolaÅ‚o, a wiÄ™c żyjÄ™. WÄ…cham siÄ™ i pachnÄ™. To nie ja. WÄ™szyÅ‚am i wywÄ™szyÅ‚am…

Kuchnia. W zlewie stała patelnia, a na niej leżały jajka, pieczarki, cebula. Nie szczekały, tylko już śmierdziały. Postanowiłam napisać do Generała przez Gadu Gadu:

– Kochany… Å›mierdzi.
– To otwórz okno jedyna

Znowu uległam i pozmywałam. Ale patelnię zostawiłam, może Generał chciał mieć kurę z jajek i w cieple trzyma, a z cebuli szczypior.

Kto wie co w tej jego głowie się czai.

13 listopada 2005
Komentarze: 3

Kiedy kobiety zakładają futra

Kiedy kobiety zakÅ‚adajÄ… futra, a mężczyźni grzecznie kroczÄ… za nimi to znak, że nadszedÅ‚ ten dzieÅ„. Wtedy obudziÅ‚am siÄ™ o Å›wicie. W skarpetkach, a obok leżaÅ‚ z melanżowany GeneraÅ‚…

PatrzyÅ‚am siÄ™ w okno i zastanawiaÅ‚am siÄ™ co ja tu robiÄ™. ChciaÅ‚am krzyknąć : Na Boga!! Ale zabiÅ‚by mnie ten dziwny czÅ‚owiek obok mnie… PomyÅ›laÅ‚am o tym, co siÄ™ wydarzyÅ‚o… ChciaÅ‚am wszystko wyprzeć, ale coÅ› siÄ™ przebijaÅ‚o. PamiÄ™tam, że zatruÅ‚am siÄ™ ogórkami, wyszÅ‚am z Å‚azienki i zobaczyÅ‚am koleżankÄ™ na szafce, a obok, bardzo obok staÅ‚ GeneraÅ‚. A potem wszyscy biegli do mnie z hasÅ‚em: To nie tak jak myÅ›lisz…

LeżaÅ‚am, myÅ›laÅ‚am i czym bardziej myÅ›laÅ‚am, tym mniej wiedziaÅ‚am. WiedziaÅ‚am jedno – że gdzieÅ› tam czeka na mnie moja Mama. SpojrzaÅ‚am na telefon, dojrzaÅ‚am błędnym wzrokiem cyferki, które jak ja byÅ‚y zaspane i zobaczyÅ‚am, choć siÄ™ chowaÅ‚y wstydliwe dnia: 6:59.

Obudziłam zwierza i spytałam się:

– Kochany, która jest godzina? Bo widzisz, nie przestawiÅ‚am zegarka.

Spojrzał się na mnie, lewym okiem i powiedział:

– Jest ósma, Jedyna…

WstaÅ‚am jak oparzona, pobiegÅ‚am do domu. KrzyczaÅ‚am , że już czas i trzeba iść na cmentarz… PobiegÅ‚yÅ›my na cmentarz… WróciÅ‚am do domu, po dwóch godzinach i zobaczyÅ‚am na zegarku – 8:00 Mama siÄ™ spojrzaÅ‚a i powiedziaÅ‚a jedno zdanie: Ty jesteÅ› gÅ‚upia!

GeneraÅ‚ jeÅ›li Å›pi to Å›pi. JeÅ›li siÄ™ obudzi to je Å›niadanie. Gdy leży w Å‚óżku to siÄ™ nie obudziÅ‚. Gdy patrzy siÄ™ na mnie to nie znaczy, że widzi. JeÅ›li mówi do mnie to nie zawsze wie co mówi.

Smutne…

31 sierpnia 2005
Komentarze: 30

Urlop

OgarnÄ…Å‚ mnie marazm. GeneraÅ‚ ma urlop. Ale to wcale nie wróży niczego dobrego.
ZÅ‚oÅ›liwoÅ›ciÄ…, którÄ… obdarowywaÅ‚ swoich wspóÅ‚pracowników chce nakarmić mnie.
MówiÄ™: uspokój siÄ™, ale to nie pomaga. Normalny jest dopiero po godz. 18. Do tego czasu muszÄ™ być idealnÄ… kobietÄ…. TakÄ… gÅ‚uchÄ…, pokornÄ…, Å›lepÄ…, z fajnym plecakiem. PostanowiÅ‚am pokazać co ja potrafiÄ™. ChciaÅ‚am posiedzieć sama przy komputerze, bez tego rozstrojonego radia.

  • Generale masz wolne – wybierzmy siÄ™ do UrzÄ™du stanu cywilnego.
  • Po co podstÄ™pna kobieto?
  • ZÅ‚ożymy wszystkie dokumenty i zaklepiemy termin Å›lubu.
  • GeneraÅ‚ zbladÅ‚, otworzyÅ‚ buzie. TrwaÅ‚ tak minutÄ™, jakby myÅ›laÅ‚. WziÄ…Å‚ gazetÄ™ i powiedziaÅ‚:
  • MuszÄ™ zrobić kupÄ™.

WstaÅ‚ powoli i uciekÅ‚. Nie byÅ‚o go póÅ‚ godziny. A ja siÄ™ Å›miaÅ‚am, czytaÅ‚am, pisaÅ‚am i zbieraÅ‚am siÅ‚y. ZaatakowaÅ‚ jak jeż byka. ZapytaÅ‚am:

  • No i jak byÅ‚o?
  • Palce lizać jedyna wredna babo.
  • Ubieraj siÄ™ i idziemy.
  • Co ty w ogóle chcesz. Ty egoistko. Mam urlop, chcÄ™ odpocząć. Po co Å›lub? Jak tak możesz, pracujesz?!
  • Nie pracujÄ™.
  • Co Ci zrobiÅ‚em. Tak Ci ze mnÄ… źle?
  • Odwal siÄ™.
  • Dobrze.

Obserwacje

W sytuacjach stresowych programista idzie robić kupę.

11 sierpnia 2005
Komentarze: 6

Zabaweczka

Od rana dzwoniÅ‚ telefon. Programista, należy pamiÄ™tać,  zawsze ma coÅ› do powiedzenia.
GeneraÅ‚ oznajmiÅ‚, że zrobiÅ‚ sobie prezent. PomyÅ›laÅ‚am,  fajnie,  Å›lepej kurze też należy siÄ™ ziarno.
Przychodzę do niego i od progu słyszę:

  • Jedyna nie zgadniesz co sobie kupiÅ‚em. Masz trzy próby.
  • BluzkÄ™?
  • Nie.
  • Perfumy?
  • Nie. Podpowiem – bÄ™dziesz mogÅ‚a z tego korzystać.
  • Wibrator!
  • Blisko, ale nie.
  • To nie wiem.
  • Odkurzacz do klawiatury!
  • Å»artujesz kochany?
  • Zobacz jaki zajebisty, podłączany pod USB i nieźle ciÄ…gnie…
  • Dobra… zapalÄ™ papierosa…

Nie byÅ‚o go dwie godziny… MiaÅ‚ nowÄ… zabawkÄ™.

Obserwacja:

Programista zawsze zaskakuje. Ma zabawkę i bawi się jak dziecko. Małe a cieszy.

Z życia:

  • Kochany dlaczego nie kupujesz mi kwiatów?
  • KupiÅ‚em Ci buÅ‚kÄ™ – na dodatek z serem. To jeszcze maÅ‚o?!
  • Kocham CiÄ™ Generale. Ty wiesz co lubiÄ… kobiety…

10 sierpnia 2005
Komentarze: 7

Czasami programista jest opiekuńczy. Dziwne, co?

ByliÅ›my nad morzem. GeneraÅ‚ Enter kupiÅ‚ kompot z prÄ…dem i poszliÅ›my na plażę. OpalaÅ‚am siÄ™, wypiÅ‚am dwie szklanki kompotu, pÅ‚ywaÅ‚am, poźniej poÅ‚ożyÅ‚am siÄ™. DostaÅ‚am udaru, choroby lokomocyjnej. Morze jak ekspres z Warszawy do Gdyni, który dudniÅ‚ i dudniÅ‚. DostaÅ‚am skrÄ™tu jelit, wczesnego porodu, wszystkiego co najgorsze. WidziaÅ‚am czarny tunel, a na koÅ„cu tunelu byÅ‚o niebieskie Å›wiatÅ‚o – okazaÅ‚o sie, że to parawan.

Wypluwałam jelito i usłyszałam:

  • Jedyna co ci jest?
  • Nic. RodzÄ™.
  • To mamy to już za sobÄ……

Wyplułam wątrobę. Usłyszałam:

  • Nie na kocyk Jedyna. Może kawy?

Wyplułam serce. A potem pustka. Myślę, ale on mnie kocha, został ze mną. Otwieram jedno oko.

NIE WIERZĘ! Otwieram drugie i widzę jak generał czyta książkę.

  • Kochany dlaczego siedzisz przy mnie?
  • ChciaÅ‚em  poczytać książkÄ™ w spokoju.

Smutna zabrałam swoje zabawki i poszłam sobie spać.

Obserwacje:

Programista nigdy nie robi nic tak po prostu. Musi widzieć w tym swój ukryty cel.
Dla przykładu:

  • Generale dlaczego nie chcesz ze mnÄ… iść na spacer?
  • ByÅ‚em wczoraj.
  • Gdzie?
  • PoszliÅ›my do bankomatu. CaÅ‚e 10 minut. To i tak dÅ‚ugo.
  • To ja zrobiÄ™ kanapki…  

Objaśnienia:

  • kompot z prÄ…dem – wino SANGRIA 1,5L.
  • udar mózgu, poród – kolejne etapy pijackiej Å›mierci
  • zabranie zabawek – strzelenie focha i odmaszerowanie w bliżej nieokreÅ›lonym kierunku.

8 sierpnia 2005
Komentarze: 8

Rozmowy jak grochem o ścianę

Rozmowa nr 1.

  • Kochany… zrób mi dziecko?
  • Zrób sobie sama.
  • Kochany, ale jak?
  • Narysuj w gimpie, to Ci na jutro wydrukujÄ™. BÄ™dzie kolorowe.
  • JesteÅ› Å›winiÄ……
  • Nie.
  • ZapomniaÅ‚am… JesteÅ› programistÄ….


Rozmowa nr 2.

  • Kochany, jeÅ›li nie zrobisz mi dziecka, to jutro dostanÄ™ przyspieszonej menopauzy.
  • Ta… a jeszcze jej nie masz?
  • Stare baby majÄ… menopauzÄ™
  • MÅ‚oda to ty nie jesteÅ›. Wiesz, skompilowaÅ‚em jÄ…dro.
  • Programistyczna Å›winia…

27 lipca 2005
Komentarze: 2

Oświecenie

Pokój GeneraÅ‚a Entera (tak nazywam mojego programistÄ™) jest dość dziwny. Na Å›rodku leniwie leży materac pokryty różowym przeÅ›cieradÅ‚em, na nim trzy poduszki – również różowe. Gdy siÄ™ pytam dlaczego różowy, jest jedna odpowiedz: ”przecież to teraz jest trendy, kobieto!“.

WkoÅ‚o walajÄ… siÄ™ różne kable i sÅ‚yszÄ™ jak do mnie mówiÄ… “generale, generale, dotykaj!!”. Ja im odpowiadam: SPADAĆ!!!. Skarpetki jak mosty zwodzone krzyczÄ…: wody!!!. A sztaluga zawstydzona chowa kredki i chce siÄ™ wyprowadzać. Ale to tylko dodatek – jak ja.

KtóregoÅ› wieczoru przychodzÄ™ do generaÅ‚a , a tu cisza. Nikt nie krzyczy, komputer wyłączony. Szukam generaÅ‚a w Å‚azience – może utonÄ…Å‚, w kuchni – może zabłądziÅ‚, u współlokatora – może zmieniÅ‚ orientacjÄ™ seksualnÄ….
Na koniec trafiam do magicznego pokoju generała. Szok! Generał leży na materacu, nad głową zwisa mu z sufitu długi kabel z żarówką. Żarówka jest naga, bez spódnicy, a ćmy leniwie krążą wokół jej łona. Stęsknione generała lub ciepła żarówki. A ja głupiutka pytam się:

  • Kochany Generale co robisz?
  • MyÅ›lÄ™
  • A może czekasz na oÅ›wiecenie?
  • Nie pomyÅ›laÅ‚em o tym…
  • Ale to tylko 60 wat
  • To nic nie szkodzi. Może mnie oÅ›wieci i bÄ™dÄ™ lepszym programistÄ….
  • ZrobiÄ™ coÅ› do jedzenia
  • Lepiej zmieÅ„ żarówkÄ™ na 100 wat, BÄ™dzie lepszy efekt.

Obserwacje:

Programista potrzebuje weny. Szuka jej wszędzie. Tak jak człowiek, który chwyta się deski gdy tonie,
tak programista kładzie się pod żarówką, aby go natchnęło.

24 lipca 2005
Komentarze: 23

Narzeczona programisty

Być przyszłą żoną programisty to ogromne wyzwanie, a tak naprawdę wielka szkoła przetrwania.

Obrazą dla programisty jest nazwanie go informatykiem. To tak jak lekarza nazwać znachorem.

Programista to prosty, aczkolwiek mądry człowiek. Do życia potrzebny mu komputer, jedzenie i miejsce do spania. Jak pies. Tylko pies woli kości, a on kable, łącza, myszki. Reszta to dodatek. Programista, przynajmniej mój, jest jak ciastko z kremem. Jedno sprawia przyjemność, ale jedzenie go przez tydzień powoduje rozwolnienie albo wymioty. Sztuką jest żyć razem, ale bez rozwolnienia. Nadmiar rozkoszy szkodzi, albo rozpieszcza. Dlatego nauczyłam się jego sposobu pojmowania świata, jego dialektu, żeby jego świat nie zabił mojego.

Trzeba pamiÄ™tać, że “programista” jest gatunkiem pomiÄ™dzy maÅ‚pÄ… a czÅ‚owiekiem. Ni to czÅ‚owiek ni maÅ‚pa – to po prostu programista. Lubi bawić siÄ™ penisem, ale też pÅ‚acze i odczuwa – zupeÅ‚nie jak czÅ‚owiek.
Mój programista ma serce na klawiaturze. Jest wspaniały, bo przecież jest ze mną.

Dziś siedzi przy komputerze i gra. Nie słucha, chociaż mówi, że może ze mną rozmawiać i grać. Mówię do niego, a on i tak mnie nie słucha.

SPRAWDZIAN

  • Kochany, czy zerżnęło CiÄ™ dziÅ› stado dzikich kaczek w dupÄ™?
  • Tak, kocham CiÄ™.
  • Nie sÅ‚uchasz mnie, czy wiesz co powiedziaÅ‚am?
  • Tak, zapytaÅ‚aÅ› siÄ™ czy ciÄ™ kocham. Nie wmawiaj mi, że CiÄ™ nie sÅ‚ucham. Na Boga kobieto… proszÄ™ CiÄ™!!
  • Dobrze kochanie…

Czas zająć się sobą. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Niech myszka przylgnie mu do rąk.

ODKRYCIE

Programista radzi sobie z czajnikiem i z robieniem herbaty. Chociaż dla niego to tylko zabarwiona woda.
Puszcza bąki i mówi, że jakby je powstrzymywał to miałby posrane myśli. I to akurat jest święta prawda.