1.
Dzisiejszy dzień nic nowego nie przynosi. Kolejny dzień podobny do innych dni. Praca się kręci, nie narzekam, ale cała reszta to porażka. Enter zrobił sobie prezent kilka dni temu. Kupił Atari. Stare pudełko, które przypomniało mu, że czas szybko biegnie i jest nieubłagany. Kilka dni spędził na graniu w jakieś dziwne gry. Przejście kolejnego mostu było priorytetem.
Dla naszych znajomych również był to powrót do wspomnień. A ja patrzę się na to jak na coś dziwnego. Może dlatego, że ja nie miałam takich zabawek i jest to dla mnie coś nowego?
Cały czas nie wiem po co było to Atari. Ale nie pytam się, bo każdy lubi inne zabawki.
2.
Ostatnio, gdy Enter przychodzi z pracy to pracuje dalej, a jak chce pogadać to ja
idę spać i tak życie się powoli toczy.
3.
Pytanie, które dało mi do myślenia:
- Dlaczego się nie malujesz?
- Bo byś mnie nie poznał.
7 czerwca 2007 at 18:47
Mmmm, Atari….
7 czerwca 2007 at 18:55
ciężkie, ale prawdziwe…
7 czerwca 2007 at 19:17
a ja miałam Pegasusa
i bardzo za nim tęsknię!
7 czerwca 2007 at 19:41
Heheh… pamietam PacMana na C64. Ale sie smigało…
7 czerwca 2007 at 22:47
– Przepraszam bardzo, co to jest Atari?
– Atari? Co pan, ja nie jestem rolnikiem…
Pokochałem me Atari,
było z drewna i ze stali,
z prądem niezbyt to działało,
węgiel sypać należało,
drewno wrzucać szybko równo,
bo się ciągle psuło gówno,
w kącie ciągle zostawiałem
i używać go nie chciałem.
Najlepsze na świecie Atari, czy wiecie,
że z drewna i stali, powstało Atari.
Ani Amiga, ani IBM, lecz tylko tylko XT.
…
ach ten dawnych wspomnień czar … 😉
7 czerwca 2007 at 23:29
Jak ja żałuję, że moje C64 sprzedałem dawno temu … pograłoby się w Robbo teraz …
8 czerwca 2007 at 08:16
Pokaż Generałowi atari . area 😉
8 czerwca 2007 at 10:53
hmmm, river raid na ekranie. az mnie skusilo wyciagnac c64 z szafy 😀
8 czerwca 2007 at 10:56
Ja też nigdy nie miałem atari, ani żadnych tego typu maszynek. Od kiedy zacząłem raczkować w moim domu były już komputery. Z jednej strony zawsze mnie to cieszyło, a z drugiej czuję, że coś straciłem.
Pozdro dla Generała 😉 I kaczka na telewizorze rulez 😀
8 czerwca 2007 at 13:17
a mnie najbardziej rozbawilo to pudelko co stoi na kolumnie 😀
Pozdrawiam Jedyna i Entera, przeczytalem wszystkie notki i czesto mi sie wydawalo jakby to bylo o mnie
8 czerwca 2007 at 17:14
No fajnie masz grane. Jakby co to ja zapraszam na mojego nowego bloga: obca-malenka.eblog.pl pozdrawiam
8 czerwca 2007 at 21:19
Co tam atari ;), ty nawet stolik pod maszynę do szycia Singer masz xD. Plus kaczka na tv xD (mało ci kaczek?) xD
9 czerwca 2007 at 00:24
Tez bym sobie sprawila Atari… Powrot do wspomnien…
12 czerwca 2007 at 20:14
Już mógł PS2 kupić, albo xboxa360 :D.
Atari spoko maszyna, chociaż miałem C64
12 czerwca 2007 at 20:15
A tak kaczka wygląda jak ta z PS3:
http://blog.richterscale.org/images/uploads/dsn_0136_e3_sonypc_6dof_controller_duck_2.jpg
😀
16 czerwca 2007 at 13:55
Aaaaa, River Raid! Wypas! Pamiętam, wgrywało się toto chyba 76 obrotów 😉 Do tego jeszcze był Decathlon (sto-coś obrotów) i World Karate Championships (łooo, to to już długo wgrywało).
A identyczną maszynkę też mam w pokoju i również służy jako stoliko-podstawka
19 czerwca 2007 at 13:21
To pierwszy blog, jaki przeczytałem. I wcale nie dlatego jest najlepszy.
19 czerwca 2007 at 19:38
Atari … bylem jeszcze taaaki malutki jak na tym smigalem potem mialem C64 i gralem w Piratow calymi dniami…
24 czerwca 2007 at 01:19
moj boze… nie chce, zeby tak miala moja zona ;d
4 lipca 2007 at 13:44
Super! HAhahaha…
Zapraszam na mojeopowiadanie
28 lipca 2007 at 23:41
Atari potęgą jest i basta 😉 Nie ujmując Autorce, kto tego nie przeżył – nie zrozumie. Jestem dumny, że moja narzeczona programisty jeszcze ze mną jest 😉 Pozdrawiam tą parę 😉
14 sierpnia 2007 at 09:22
Atari fajna zabawa.
Pozdrawiam
19 sierpnia 2007 at 14:09
Atari zawsze rządzi!
5 października 2007 at 13:56
Tajemnica Bytu Brakuje wam listków dwóch czy mi się tylko wydaje że jest 5? Miło znowu zajrzeć do Was po przerwie… Zapomniałem że istniejecie!
27 października 2007 at 18:34
sprzedałem atari i to był błąd
14 listopada 2007 at 10:16
Ach, Atari i C64, ja z kolei pamiętam Bruce’a Lee, w którego ostro ‚naparzałem’.
Swoją drogą super blog, pozdrawiam
29 grudnia 2007 at 02:14
Mam takie samo cacko w piwnicy xD
30 grudnia 2007 at 17:13
Heheh Stare, dobre czasy Ale co ja tam wiem, mam tylko 15 lat 😛 Taaa, najgorsze do wgrania to karate było, czekać z godzinę aż doleci do tej konkretnej liczby, a i tak czasem nie chciało działać :[
Z tęsknoty kilka miesięcy temu pobrałem emulator do gierek z Atari Nawet kilka nieznanych mi dotąd tytułów zobaczyłem. A graliście w Zorro?? Nie zapomnę, jak fajosko machał tą szpadą i ciął przeciwników na plasterki 😀 To było coś :]
31 stycznia 2009 at 15:18
Atari XE miały biedniejsze dzieci . Bogatsze miały Commodore 64 . Najbogatsze miały Commodore Amigę, a dzieci niespełna rozumu miały Atari St.
To taki nostalgiczny dowcip 😉 To była piękna wojna Atari vs Commodore. Doświadczenie pokoleniowe:)
4 września 2010 at 21:19
Atari Entera, to było coś, co stało u mnie w wózkowni
15 stycznia 2015 at 03:37
Hi admin do you need unlimited content for your site ? What
if you could copy article from other sources, make it unique and publish on your site – i know the right tool for you, just search in google:
luiqight’s article tool