panelarrow

Jak poznałam Entera (cz. I)

| Komentarze: 17

Entera poznałam 25 kg temu (u niego, nie u mnie). Daty nie pamiętam – nie mamy żadnej daty początkowej.

Poznaliśmy się na koncercie T.Love – był umówiony z moja koleżanką. Bardzo mnie zadziwił – może tym, że miał coś do powiedzenia. Po pewnym czasie podstępem wzięłam od tejże koleżanki jego numer telefonu i chciałam z nim pogadać. Takim oto sposobem rozmawiamy ze sobą już dobrych parę lat.

Nie wiem, kiedy zaczęliśmy się na dobre spotykać i nie wiem dlaczego on chciał się spotykać ze mną – tak naprawdę wolę nie wiedzieć. Byli ludzie, którzy odradzali mu spotykania się ze mną, a do mnie się uśmiechali (nadal to robią). Byli też tacy, którzy mi o to głowę suszyli. Ale byliśmy razem.

Nie mamy żadnych przerw w związku. Enter akceptuje mnie, a ja akceptuję jego.

Więcej nie napiszę, bo nie pamietam. Za grzechy wyznane i zapomniane bardzo żałuję i chyba rymuję…

Postanawiam poprawę i wszystkim współczuję.

17 Comments

  1. Czyli go przekompilowalas na swoje 😀
    Dalej Jedyna, powinnaś napisac „No” 😀 Pozdr

  2. ! juz myslalem, ze zakonczylas dzialalnosc na blogu :) dziekuje, ze milo mnie zaskoczylas :)

  3. w zasadzie wczoraj pierwszy raz wpadłem na Twój blog 😉 pocieszna historia, niech trwa! :) powodzenia

  4. jak zawsze wpis godny uwagi… czytam bloga od bardzo dawna i podoba mi sie coraz bardziej 😀
    pozdrowienia dla enterka

  5. O, fajny blog :) Zauważam wiele podobieństw… różnic tez :)

  6. Dzięki za spełnienie prośby.

  7. Wyłudzanie podstępem numerów telefonów to jakaś większa zorganizowana akcja? Moja żona zrobiła tak samo 😉 A nie można było zapytać?

  8. A propos wyludzania telefonow….

    Po pierwsze legenda (taka z mapy):
    -Jedyna

  9. A propos wyludzania telefonow….

    Po pierwsze legenda (taka z mapy):
    -Jedyna – dziewczyna Entera
    -Żonkilek – dziewczyna fasolla

    Pewnego pieknego dnia mialo nadejsc jeszcze piekniejsze swieto (nie pamietam czy to mialy byc urodziny, walentynki czy jeszcze cos innego). Wiec na kilka tygodni wczesniej wymyslilem sobie co dam Żonkilkowi… w internecie wyszukalem super obrazek z biedronkom trzymajaca wielgachny szyld : łąka dla biedronek, ktory mialem zamiar wydrukowac na koszulce… Jakoż, że Żonkilek studiuje rosjocośtam postanowilem napisac to po rosyjsku.. Trzeba zaznaczyc ze wtedy jeszcze ja mieszkalem w Katowicach, a ona w Krakowie…
    Akcji czesc I: Telefon do kolezanki z mieszkania Zonkilka: G. miala zalatwic mi czyjsc numer z roku Zonkilka. Osoby, ktora by mi przetlumaczyla na rosyjski napis laka dla biedronek..
    Dwa dni pozniej: numer zdobyty podstepem. Do niejakiej J.
    Akcji czesc II: telefon do J. Szybkie wytlumaczenie sytuacji.. Tlumaczenie i napis wklejony do obrazka
    Akcje czesc III: nadruk…. tutaj inna historia… musieli poprawiac dwa razy zanim bylo dobrze…

    a teraz pointa:
    1) akcja trwala dobre trzy tygodnie
    2) napis mimo konsultacji z pewna Pania dr na uczelni napis zamiast pug dla korowek brzmi pug dla korowki (czyli zamiast laka dla biedronek to laka dla biedronki)
    3) Pol roku pozniej przeprowadzilem sie do Krakowa. Mieszkamy w 6 osob w mieszkaniu studenckim… jak wpisywalem numery telefonow to jakos dziwnie jeden numer wskakiwal najpierw pod J. a potem pod rosjo.J.
    4) J. zostala moja przyrodnia siostra

    I wszyscy zyli dlugo i szczesliwie

  10. a kiedy bedzie blog żony programisty?

  11. no i cos ostatnio zastoj jakis sie zrobil czy cos. jakby brakowalo czegos.

  12. Jedyna: ale z Ciebie ziomal, rymy, bity normalnie pierwsza klasa 😉

  13. Czy to wszystko jest prawda? :) Znaczy, czy komputerowcy mogą mieć dziewczyny? Czy to wogóle możliwe? 😉

  14. Nie będę krył – do doopy masz życie z tym całym enterem :]

  15. Właściwie to przeglądam blogi by wkleić gdzie niegdzie:

    suknie slubne wroclaw

    ale ciekawie piszesz. Czyta się miło, niby zwyczajne dni, ale wszystko jakoś ciekawie opisane, a co najważniejsze z dużą dawką humoru.

    Pisz dalej, a ja nawet zajrzę co jakiś czas :-)
    Pozdrawiam

  16. Hehe naprawdę ciężko Ci z tym Enterem 😉
    Nie ma to jak siła akceptacji ;>
    -M

Skomentuj GiM Anuluj pisanie odpowiedzi

Wymagane pola są oznaczone *.